piątek, 3 lipca 2015

Sonet I

Na zewnątrz czarna bestia nigdy nie wychodzi
Chowa się w swojej norze, ale nie ze strachu
Lśniące ma ślepia. Czasem jednak śpi na dachu.
Ukryta w środku, zawsze komuś zaszkodzi.

Niewinnie mruga, kusi, przyciąga i nęci.
Spragniona, głodna. Nienasycona – poluje
na słabe wole, których nic nie uratuje.
Nie oprą się żądzy mimo szczerych chęci.

Mędrzec toczy walkę, głupiec ofiary składa.
Ni jeden, ni drugi szczęścia nie znajdzie.
Z niebios nie tylko ono na głowy spada.

Potrzeba odwagi by ulotność zatrzymać,
uwięzić, do serca na zawsze przywiązać,
i szalonej bestii towarzystwa dotrzymać.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz