Na zewnątrz czarna bestia nigdy nie wychodziChowa się w swojej norze, ale nie ze strachuLśniące ma ślepia. Czasem jednak śpi na dachu.Ukryta w środku, zawsze komuś zaszkodzi.Niewinnie mruga, kusi, przyciąga i nęci.Spragniona, głodna. Nienasycona – polujena słabe wole, których nic nie uratuje.Nie oprą się żądzy mimo szczerych chęci.Mędrzec toczy walkę, głupiec ofiary składa.Ni jeden, ni drugi szczęścia nie znajdzie.Z niebios nie tylko ono na głowy spada.Potrzeba odwagi by ulotność zatrzymać,uwięzić, do serca na zawsze przywiązać,i szalonej bestii towarzystwa dotrzymać.
piątek, 3 lipca 2015
Sonet I
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz